sobota, 3 listopada 2012

Od Minden

Chodziłam od niechcenia brzegiem rzeki. Był środek zimy, wkoło było biało, tylko czarne skały pozwalały mi nie zwariować. Nawet powierzchnia rzeki zamarzła!
Nie wiedziałam co ze sobą począć. Przez chwilę posiedziałam nad rzeką i poszłam gdzie indziej. Nagle wyczułam zapach jakiejś watahy. To jest to! Dołączę do watahy, może w końcu się na coś przydam.
Kierowałam się tym zapachem dopóki nie spotkałam czarnej wilczycy, pachnącej jak Alfa.
-Kim jesteś? - spytała.
Przybrałam wtedy moją wyuczoną pozę, tajemniczej i poważnej wilczej uzdrowicielki.
-Jestem Minden del Liasou, poszukuję watahy do której mogłabym dołączyć. Jestem uzdrowicielką.
Wilczyca wydawała się trochę zdziwiona takim zachowaniem. Szybko jednak się zreflektowała.
-To może dołączysz do mojej? Przydałby nam się medyk.
-Z chęcią - odparłam bez wyrazu.
W ten oto sposób dołączyłam do Watahy Spod Księżyca. Coś czułam, że wiele przygód mnie tu czeka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz