niedziela, 4 listopada 2012

Od End'a

Nie pokazywałem uczuć w żadnym momencie - byłem chłodny, beznamiętny, a jeśli zadawało mi jakiekolwiek pytania odpowiadałem krótko, zbywałem ciekawskich. Czas leciał mi wolno, leżałem w kącie groty obserwując całe tutejsze towarzystwo. W pewnym momencie jedno ze szczeniąt zniknęło. Nie obawiałem się o młode, w końcu to Reyv była tu alfą i to do jej obowiązków należało pilnowanie młodych - tym bardziej, że była tu jedyną dorosłą samicą. Szczeniak wrócił jednak w towarzystwie nieznajomej. Jej widok sprawił, że poczułem się niepewnie. Nie przepadałem za obcymi. Alfa jednak zaakceptowała nieznajomą więc i ja nie miałam nic przeciwko niej. W pewnym momencie Pandora wleciała do groty z piskiem rzucając przed moje łapy dychającego jeszcze królika. Złapałem go za gardło zabijając natychmiast. Nie odczuwałem głodu - dość niedawno przecież jadłem. Podniosłem swe smukłe ciało bezszelestnie podchodząc do alfy i rzucając królika do jej łap - bez ceregieli i zbędnych słów. Pandora pisnęła:
- To było dla ciebie!
Ja jednak zignorowałem jej słowa i oddaliłem się na swoje miejsce. Obrażona sokolica usiadła na moim barku wtulając dziób w mój kark.
- Wybacz, one bardziej potrzebują pożywienia, a ja jestem najedzony. - szepnąłem cicho. Cieszyłem się, że umiem rozmawiać ze zwierzętami i, że tylko ja rozumiem mowę Pandory. Sprawiało to, że czułem się pewniej jeśli chodziło o moje tajemnice i sprawy delikatne. Zdałem sobie sprawę, że sokolica dziobie delikatnie moje ucho dając mi do zrozumienia, że chce iść już spać. Kiwnąłem tylko łbem, a sokolice usadowiła się na jednej z pólek skalnych tuż pod sufitem. Widziałem tylko czubek jej dzioba skierowany w kierunku wyjścia groty - jak zwykle musiała mieć wszystko i wszystkich na oku.

<CDN Reyven> Jeśli chcesz ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz