sobota, 27 października 2012

Od Avrilli i Beth- Pierwsza przygoda


Avrilla~ 

Byłyśmy w jaskini. Reyven jeszcze spała, ale my chciałyśmy obejrzeć okolicę.  Po cichu wyszłyśmy na dwór. Było pięknie (!), początek zimy... Drzewa pokryte małą warstwą białego puchu. Lekki wiatr owiewał nasze pyski. Cudowna pora na wycieczkę...

Beth~

Av bardzo chciała obejrzeć nowe tereny. Nie miałam ochoty wychodzić na taki mróz, ale siostra mnie przekonała. Najpierw poszłyśmy na łąkę. Zaczęłyśmy robić aniołki na śniegu. Było naprawdę fajnie. Ale kiedy byłyśmy w drodze do lasu zrobiło nam się zimno.

-To pewnie przez ten śnieg na sierści. Zaraz wyschniemy i znów będzie ciepło- wmawiała mi Av.
-No nie wiem... Zobacz! Nawet na horyzoncie zrobiło się ciemno. Chyba będzie burza śnieżna.
-Oj tam. Nie marudź siostra, przecież jest dopiero początek zimy, gdzie tu burze śnieżne?

Sama nie wiem dlaczego, ale zgodziłam się na dalszy spacer. Mialam tylko nadzieję, że Reyven nie będzie zła, że wyszłyśmy bez jej wiedzy.
Doszłyśmy do lasu, robiło się coraz zimniej, aż wreszcie zaczął padać śnieg. Chciałam wracać, ale Av mnie powstrzymała.
     -To przelotna chmura, zaraz przestanie padać.
Miałam wątpliwości, ale i tak szłam dalej. Wiało coraz mocniej, śnieg zasypał już całą okolicę, gdy nagle w krzakach coś zaczęło się ruszać. Strasznie się przestraszyłam, widziałam, że i Avrilla się przelękła. I w pewnej chwili, nie stąd, nie zowąd pojawił się przed nami mały, puchaty  króliczek. Był cały ośnieżony i zmarznięty. Nie mogłam go tam zostawić. Był całkiem sam. Wzięłam go ta plecy i szłam dalej za Avrillą, która udawała, że nic nie widzi.
Po pewnym czasie zauważyłyśmy, że się zgubiłyśmy. Byłyśmy zmarznięte, głodne i zmęczone. Nie wiedziałyśmy co robić...

< CDN. (Reyven)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz